Niekonstytucyjność ustawy dezubekizacyjnej

Analizując ustawę dezubekizacyjną należy wskazać iż jest ona niekonstytucyjna w kliku aspektach.
W pierwszej kolejności ustawa ta łamie zasadę trójpodziału władzy, gdyż Ustawodawca wchodzi w kompetencję Sądów powszechnych i ocenia służbę zbiorowo wszystkich funkcjonariuszy. Takie działanie łamie również konstytucyjną zasadę demokratycznego państwa prawnego, gdyż jest działaniem w ramach odpowiedzialności zbiorowej, naruszające wcześniejszą umowę społeczną, zgodnie z którą osoby przystępujące do służby i wykonujące ją w sposób rzetelny miały otrzymać godziwą emeryturę. Pamiętajmy, że często są to osoby, które były wielokrotnie odznaczane za swoją służbę i oceniane bardzo pozytywnie przez przełożonych oraz przez polityków, także z aktualnej ekipy rządzącej. Ustawa ta łamie również zasadę równości wobec prawa, gdyż inaczej traktuje funkcjonariuszy pozytywnie zweryfikowanych w 1990 roku oraz tych, którzy dopiero wtedy przystąpili do służby (i często byli szkoleni przez swoich starszych, utytułowanych kolegów). Nie można również zapomnieć o zasadzie ochrony praw nabytych – każdy z poszkodowanych tą ustawą swoją ciężką pracą, służbą wypracował należne świadczenia emerytalne. Teraz są one im zabierane.
Takich przykładów łamania przez tę ustawę konstytucji można niestety wymienić bardzo dużo, przytoczyłem tylko te najbardziej w mojej ocenie istotne i drastyczne.
Nie można również zapomnieć o budzącym wątpliwości trybie uchwalenia ustawy – to tez ma wpływ na jej niekonstytucyjność.

Konieczne jest oddanie swojej sprawy w ręce wymiaru sprawiedliwości, a więc sądów powszechnych. Sądy nie mogą orzec o niekonstytucyjności ustawy i usunąć jej z naszego porządku prawnego – to może zrobić tylko Trybunał Konstytucyjny. Mogą one jednak, w konkretnej sprawie orzec, iż dany przepis jest niekonstytucyjny i pominąć go przy orzekaniu. Do czego to doprowadzi? Sądy powinny uchylać decyzje o obniżeniu emerytur z uwagi na niekonstytucyjność podstawy ich wydania. Będzie to droga długa i trudna, ale coraz więcej osób zgłasza się już z chęcią przystąpienia do takiego działania. Na końcu tej drogi jest jeszcze jedna możliwość – Europejski Trybunał Spraw Człowieka w Strasburgu. On będzie mógł, po wyczerpaniu drogi krajowej, orzec o złamaniu praw człowieka konkretnego funkcjonariusza.

Jarosław Kaczyński

Adwokat, wykładowca akademicki. Ukończył prawo na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Wykłada na Uniwersytecie SWPS w Warszawie. Pracował także m.in. w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Specjalizuje się w obsłudze podmiotów gospodarczych oraz szeroko pojętym prawem cywilnym.

Dodaj komentarz